|
 |
Próba rekonstrukcji wierzeń i organizacji pogrzebu w świetle źródeł archeologicznych i pisanych |
|
|
Joanna Kalaga
|
Strona 2 z 8
a) Wybór i
lokalizacja miejsca kremacji
Źródła archeologiczne
pochodzące z dotychczasowych badań wykopaliskowych na środkowym Pobużu nie
rozwiązują sprawy lokalizacji ustryn. Śladów ich nie ujawniono na żadnym
cmentarzysku ciałopalnym, w żadnym grobie typu płaskiego i w większości mogił
kurhanowych z wyjątkiem jednego obiektu, to jest kopca 4 w Horodyszczu. Nie
natrafiono na nie również na żadnej osadzie otwartej ani przygrodowej. Nie
wykryto też odosobnionych miejsc kremacji usytuowanych poza osiedlami, choć
taka ich lokalizacja wydaje się najbardziej prawdopodobna. Jednak hipotetycznie
zakładać możemy, że ustryny sytuowano na pograniczu strefy bezpośredniej
eksploatacji i penetracji zasiedlonego obszaru, co mogłoby oznaczać, że w
odległości kilkuset metrów od osiedli. Nie ma natomiast żadnych przesłanek
pozwalających wypowiadać się w kwestii odległości miejsc kremacji od
cmentarzysk. Przypuszczać możemy, że ze względów praktycznych (dogodność
transportu spalonych szczątków do grobu) lokowano je niedaleko pól grzebalnych.
Sądzić możemy również, że zakładano je stosunkowo blisko rosnących drzewostanów
z uwagi na łatwy dostęp do drewna potrzebnego do budowy stosów. Z kolei względy
bezpieczeństwa przemawiają za zakładaniem ustryn w większym oddaleniu od
osiedli niż od nekropoli.
Nic nie możemy powiedzieć o
organizacji przestrzeni pól ciałopalnych. Nie wiemy czy była to jakaś strefa (sacrum) specjalnie przeznaczona do tego
celu i wielokrotnie użytkowana, czy ciałopalenie odbywało się w przypadkowo
wybranych miejscach.
W dalszej kolejności pragniemy
ponownie ustosunkować do kwestii przepalonych kości odkrytych w warstwie
kulturowej na majdanie grodu w Niewiadomej. M. Miśkiewiczowa fakt ten
zinterpretowała jako ślad ciałopalnego pochówku typu Haćki i jeszcze kilku
innych, wczesnosłowiańskich znalezisk podobnego rodzaju. Nie negując
zaproponowanej interpretacji powyższych znalezisk doszukiwalibyśmy się w nich
także innych aspektów ciałopalnego obrządku pogrzebowego. Jeśli rzeczywiście w
rozpatrywanym przypadku mielibyśmy do czynienia z przepalonymi kośćmi ludzkimi
to być może nie stanowią one pozostałości jednej z najstarszych form pochówku
wczesnosłowiańskiego, a raczej są śladem miejsca kremacji osobnika,
pogrzebanego pod koniec X stulecia, na przełomie X i XI lub na początku XI
wieku, w destrukcie wału tego grodu. Wówczas obrzęd jego ciałopalenia odbyłby
się na majdanie zniszczonego i chwilowo niefunkcjonującego grodu. Wyniki badań
etnograficznych wskazują na możliwość dokonywania palenia ciał ludzkich na
osadach jeszcze w okresie nowożytnym. Pośrednio możemy wnioskować, że w
szczególnych przypadkach podobnie postępowano również w okresie
wczesnośredniowiecznym, czego dobrą ilustracją byłby przykład z Niewiadomej.
Jeśli chodzi o miejsca palenia
zwłok na nekropolach to prawdopodobieństwo ich odkrycia na obiektach ze
środkowego Pobuża wydaje się niewielkie wobec faktów znanych z innych,
ciałopalnych cmentarzysk słowiańskich. Na większości z nich nie udało się na
razie w ogóle stwierdzić miejsc kremacji. Natomiast nieliczne urządzenia,
którym przypisuje się taką funkcję budzą dyskusje badawcze. Mamy na uwadze jamy
podkurhanowe z kopca 35 na cmentarzysku w Lipsku, na jednej z nekropoli w
Puszczy Białowieskiej, z cmentarzyska płaskiego w Kuraszewie i z przestrzeni
międzykurhanowej w Czarkorzekach-Korycznie oraz dwa bruki kamienne i warstwę
spalenizny z cmentarzyska w Czarnorzekach-Korycznie a także konstrukcję
drewnianą z kurhanu w Kornatce-Burletce.
Kryteria miejsca palenia
zwłok, naszym zdaniem, spełnia również jama z nekropoli w Czarnorzekach-Korycznie.
J. Janowski nie podjął jednak próby określenia jej funkcji. Nie uczynił tego
także w odniesieniu do dwóch bruków i spalenizny. Jeśli chodzi o bruki to w
świetle dostępnych danych mamy prawo sądzić, że palono na nich ogień i z całą
pewnością stanowią pozostałość rytualnych palenisk. Nie ma jednak
wystarczających przesłanek pozwalających zaliczyć je do bezspornych miejsc
kremacji zwłok. Przesądza o tym brak przepalonych kości zarówno na kamieniach,
jak i między nimi.
Pozostało jeszcze ustosunkować
się do wspomnianej warstwy spalenizny z cmentarzyska w Czarnorzekach-Korycznie.
Z uwagi na to, że argumenty pro (duża
powierzchnia zalegania, bliskie sąsiedztwo grobu) i contra (brak informacji o stanie zachowania gruntu znajdującego
się pod spągiem spalenizny, a więc elementu nieodzownego do określenia sposobu
powstania pogorzeliska) interpretowania jej jako pozostałości stosu
ciałopalnego odkrytego in situ są
skąpe, należy się wstrzymać z udzieleniem jednoznacznej odpowiedzi na temat jej
przeznaczenia do czasu pełnego opracowania i opublikowania uzyskanych wyników
badań.
Jeśli chodzi o jamę z kurhanu
w Puszczy Białowieskiej to i jej przypisywano funkcję ustryny. Sądzono tak z
uwagi na jej lokalizację, wypełnisko i przepalony grunt. Przychylić się jednak
trzeba do ustaleń H. Zoll-Adamikowej, która wykluczyła funkcję ciałopalną tego
obiektu ze względu na jego małe wymiary (mniejsze od przeciętnej długości ciała
ludzkiego) i brak w nim śladów przepalonych kości. Przypisywać mu raczej trzeba
funkcję rytualnego paleniska
Z punktu widzenia studiów H.
Zoll-Adamikowej jamy z Lipska, Kuraszewa i Czarnorzek-Koryczna nie spełniają
podstawowego kryterium stawianego miejscom palenia zwłok. Wynika to przede
wszystkim z braku w nich pozostałości stosów ciałopalnych zachowanych w postaci
większych kawałków zwęglonego drewna. Toteż według opinii badaczki można je
traktować tylko jako domniemane miejsca kremacji. Jedynie konstrukcję drewnianą
z kurhanu w Kornatce-Burletce należy uznać za bezsporny przykład reliktu stosu
ciałopalnego, który ujawniono in situ.
Według naszej oceny obiekty z Lipska, Czarnorzek-Koryczna i Kuraszewa stanowią
pozostałość urządzeń kremacyjnych z tym, że po wybraniu z nich przepalonych
kości oraz znacznej części pogorzeliska. Jeśli nawet po przeprowadzonej
kremacji i wygaśnięciu pogorzeliska zachowały się w nich jakieś pozostałości konstrukcji
drewnianych stosu to zapewne uległy rozgrzebaniu w trakcie szukania kości.
Zwraca uwagę fakt, że
wszystkie wymienione jamy po wykorzystaniu zasypano. W Lipsku i Czarnorzekach-Korycznie
posłużyły do tego celu bryły polepy pochodzące z obudowy ścian. W Kuraszewie
natomiast wykorzystano do tego celu ziemię. W tym ostatnim przypadku nie
zniszczono, ale zachowano glinianą konstrukcję ścian i dna obiektu. Czyżby
służył on do wielokrotnych kremacji na tej nekropoli? Niestety jest to tylko
pytanie retoryczne. Dla okresu wczesnośredniowiecznego brak jest danych pozwalających
jednoznacznie ustosunkować się do powyższej kwestii.
Mimo wątpliwości
scharakteryzowane urządzenia kremacyjne podzielić możemy na zagłębione w ziemię
i założone na jej powierzchni. Dalszy podział przeprowadzić możemy z uwagi na
ich lokalizację w stosunku do grobu. Jama z Lipska byłaby przykładem ustryny
założonej w miejscu przeznaczonym na grób a obiekty z Czarnorzek-Koryczna i
Kuraszewa obrazowałyby urządzenia kremacyjne wolnostojące, usytuowane między
grobami. Zdawać sobie jednak musimy sprawę z wątłych podstaw tego wnioskowania
a sam problem uznać za daleki od ostatecznego rozwiązania.
O lokalizacji miejsc kremacji
zwłok i ich wyglądzie nie informują bezpośrednio źródła pisane. Z „Relacji anonimowej" dowiedzieć się
możemy, że odbywała się ona na stosie, ale nie wiemy, gdzie go zakładano. Ze
sformułowania „...udają się ..." możemy jedynie przypuszczać, że miejsce
to znajdowało się poza osiedlem.
|
|
|