Osadę sprzed trzech tysięcy lat, pochodzącą z okresu kultury
łużyckiej, odkryli archeolodzy na stanowisku badawczym w Kuźniczce koło
Częstochowy.
"Biorąc pod uwagę badany obszar, to
prawdopodobnie największa tego typu osada na Śląsku" - mówi kierująca
badaniami archeolog Iwona Młodkowska-Przepiórowska. Kultura łużycka
istniała w epoce brązu i we wczesnej epoce żelaza, między 1300 a 400
rokiem p.n.e. na terenach: Łużyc, Polski, Słowacji, północnych Moraw, a
także części Ukrainy. Badania na stanowisku w Kuźniczce, która znajduje
się ok. 40 km na północny zachód od Częstochowy, mają charakter
ratowniczy - chodzi o zbadanie terenu, na którym powstanie obwodnica
miasta Krzepice. Naukowcy muszą się spieszyć - badania mogą prowadzić
tylko do końca czerwca, już w lipcu ruszają tu bowiem prace drogowe.
Prace archeologiczne są prowadzone na zlecenie Muzeum Śląskiego w
Katowicach, do którego prawdopodobnie trafią znalezione tu przedmioty.
"Obecne
prace prowadzone są od marca tego roku, ale w 2006 roku na terenie
planowanej inwestycji odbyły się badania sondażowe, które wykazały
obecność stanowiska archeologicznego na tym terenie" - opowiada Iwona
Młodkowska-Przepiórowska.

"To
osada wielokulturowa, przede wszystkim kultury łużyckiej z jej
najwcześniejszych faz, ale natrafiliśmy także na późniejszą osadę z
okresu wpływów rzymskich, która nałożyła się na nią" - wyjaśnia
badaczka.
Archeolodzy uważają, że osada zajmuje powierzchnię od
kilku do kilkunastu hektarów. Na razie udało się im zbadać półtora
hektara. Zdecydowana większość terenu pozostanie więc nieodkryta.
"Oczywiście, że czujemy niedosyt, ale to dobrze, że zostanie coś dla
potomnych, którzy być może będą badać tą osadę dysponując na pewno
lepszym warsztatem badawczym niż my w tej chwili" - mówi.
Naukowcy
zarejestrowali tu ponad 800 obiektów (jam gospodarczych, tzw. dołków
posłupowych) i ok. 5 tys. zabytków ruchomych - narzędzi kamiennych i
fragmentów ceramiki. Interesujący jest zwłaszcza jeden z obiektów - to
figurka o zoomorficznym kształcie, zbliżona wyglądem do ślimaka.
Jak
wyjaśnia archeolog, osada charakteryzowała się dość skomplikowanym
układem wewnętrznym - dzieliła się m.in., na część mieszkalną,
pracownianą i gospodarczą.
Natrafiono na jamy zasobowe, w których
przechowywano jedzenie czy na jamy odpadkowe, pełniące rolę śmietnisk.
Ciekawostką są także małe dołki kolistego kształtu, tzw. dołki
posłupowe. Nazwa wiąże się z umieszczanymi w nich słupami, które były
nośnikami dachów przykrywających budynki i jamy.
Właśnie układ
dołków posłupnych wskazuje na złożony charakter osady, istnienie tam
obiektów mieszkalnych w postaci półziemianek i budowli naziemych
przykrytych dachami.
"Badając te osadę mamy w wyobraźni grupę
ludzi, którzy tu mieszkali, spędzili część życia, a potem opuścili ten
teren i wywędrowali w nieznanym kierunku" - opowiada Iwona Młodkowska-
Przepiórowska.
Być może przyczyną był pożar - naukowcy natrafili
na widoczne ślady spalinizny, co może sugerować, że część osady została
spalona i zawaliła się. Możliwe jednak, że ludzie przenieśli się,
ponieważ szukali lepszych pastwisk dla swoich stad hodowlanych.
"Z
pewnością jednak, ta osada nie ma charakteru osady użytkowanej przez
długi czas, to było raczej krótkoterminowe pomieszkiwanie" - opowiada
archeolog.
A teren miał czym zachwycać ówczesnych - panowały tu
doskonałe warunki do osiedlania się. Miejsce było dobrze
nasłonecznione, w bliskim sąsiedztwie wody, a bujna roślinność
zapewniała karmę dla zwierząt.
Ludzie wracali tu prawdopodobnie
wielokrotnie - archeolodzy natrafili na pozostałości osadnictwa z
czwartego wieku naszej ery - fragmenty naczyń i paleniska.
Prawdopodobnie
pierwotna osada kultury łużyckiej pochodzi z tego samego czasu co
znalezione w pobliżu w latach 80. cmentarzysko ciałopalne z
najwcześniejszych faz kultury łużyckiej na tym terenie. "Wygląda na to,
że materiały archeologiczne znalezione w osadzie pochodzą z tego samego
okresu co nekropolia w Kuźniczce. Wstępnie można więc wnioskować, że
ludzie żyjący w tej osadzie, chowali swoich zmarłych na cmentarzysku
położonym nieopodal" - opowiada.

Badania
prowadzone na stanowisku to jednak dopiero początek pracy. Teraz
naukowców czeka m.in. analiza znalezionych obiektów, rekonstrukcja
ceramiki, badanie próbek pobranych z jam pod względem zawartości części
roślinnych. bsz/als
|